Dobry pracodawca dba o pracownika także w czasie upałów

Dla przegrzanych w letnie dni urzędników w wysokich budynkach bez klimatyzacji (a niestety, takie są, choć może trudno w to uwierzyć) liczy się tylko to, by po prostu przetrwać upalne dni.

Zapewnienie wody, źródlanej lub mineralnej, w czasie upałów to standard, zgodnie z przepisami prawa. Ale już klimatyzacja w żadnych przepisach zapisana nie jest, dlatego to tylko dobra wola pracodawcy (i oczywiście zabezpieczenie w budżecie firmy odpowiednich funduszy na zainstalowanie odpowiednich urządzeń chłodzących pomieszczenia) pozwoli pracownikom w biurach na normalne funkcjonowanie i efektywne wykonywanie obowiązków.

Są instytucje publiczne, które dzielą pracowników na lepszych i gorszych, zapewniając klimatyzację wybranym osobom, które pełnią wyższe funkcje, np. naczelnika czy dyrektora. Powstaje pytanie retoryczne – czy dyrektor lub naczelnik inaczej odczuwa wysokie temperatury niż pracownik tzw. niższego szczebla? Na szczęście takie sytuacje są odosobnione – pracodawcy starają się zapewnić komfort wszystkim pracownikom, instalując centralną klimatyzację, nie zaś jedynie w wybranych pokojach, np. na różnych piętrach w kilkunastopiętrowych budynkach.

Brak klimatyzacji pracodawcy próbują zrekompensować kupnem wiatraków. Niestety, przy wysokich temperaturach, utrzymujących się kilka kolejnych dni, rozgrzane powietrze z wiatraków, wspomagane otwartym oknem i drzwiami, nie przynoszą ulgi, a osoby przebywające w pomieszczeniach oprócz rozdrażnienia zaczynają kichać, kaszleć i uskarżać się na katar. To typowe objawy tzw. przewiania, spowodowanego długotrwałym przebywaniem w przeciągu. Zdarzają się sytuacje, gdy pracownicy zmuszeni są wybrać się do lekarza, który – a nie są to przypadki rzadkie w przypadku przeziębień, spowodowanych przewianiem – zapisują antybiotyki i zwolnienie lekarskie na kolejne dni. A to oczywiście  - strata dla pracodawcy. Dlatego niektórzy szefowie firm decydują o skróceniu czasu pracy bez konieczności odpracowywania.

Innym rozwiązaniem, zmniejszającym dyskomfort, spowodowany wysoką temperaturą, może być zmiana godzin pracy. W przypadku pracy w biurze mogą to być np. godziny od 7 do 12 i od 14 do 17. Chodzi o to, by w największy upał, wzorem pracodawców w Hiszpanii, Grecji, czy Włoch, zapewnić odpoczynek i możliwość regeneracji. Pracownicy na budowach, zwłaszcza ci, którzy pracują w uciążliwych warunkach, np. remontując tory czy drogi, powinni mieć możliwość wielokrotnych przerw regeneracyjnych, oczywiście dostępu nieograniczonej ilości wody, ale także – o ile to tylko możliwe – chłodnego pomieszczenia, gdzie mogą odpocząć. Na budowach, podobnie jak w instytucjach publicznych, jest możliwość wcześniejszego rozpoczynania pracy i przerw około południa, gdy upał jest największy.

Zmiany godzin pracy, związane z trudnymi warunkami atmosferycznymi, powinny zostać zapisane w regulaminie pracy. Także w regulaminie może znaleźć się zapis o wydzieleniu specjalnego, klimatyzowanego pomieszczenia dla pracowników, także urzędników, którzy chcą odpocząć od upału. To stosunkowo nowy, ale warty naśladowania, pomysł, który pracownicy z pewnością docenią.

W dobrym tonie jest, by – w czasie upałów – szef firmy osobiście interesował się sytuacją pracowników, zwłaszcza, gdy brak jest klimatyzacji. Rozmowy z pracownikami, propozycje większej liczby przerw regeneracyjnych, skrócenie dnia pracy, ale także np. wygospodarowanie zacienionego miejsca na terenie pobliskiego parku na spotkanie integracyjne połączone z lekkim lunchem, to dobry sposób na pokazanie pracownikom, że są ważni, a ich potrzeby są dostrzegane przez kierownictwo, choć instalacja klimatyzacji – choć byłaby idealnym rozwiązaniem – z różnych przyczyn (np. siedziby firmy w zabytkowym budynku) nie jest możliwa.

Oprócz instalacji rolet i specjalnych zasłon komfort pracy poprawi naklejona na okno folia termoizolacyjna, która w pewnym stopniu ograniczy nagrzanie pomieszczenia, poprzez utrudnienie słońcu dostępu do pokoju.